środa, 25 lutego 2009

koniec karnawału..."śledzik na wieszak" :)


...no i koniec karnawału :( teraz pościk..ale w dzisiejeszych czasach ten post juz nie wygląda na taki poważny jak dawniej...i na szczęcie (nie urażając nikogo), bo jeśli sięgnąć do historii polski i nawet tej nie odległej, można przeczytać, że w Środę Popielcową starannie myto i wyparzano wszystkie naczynia, aby nie pozostał na nich nawet ślad tłuszczu i mięsnych wywarów, a patelnie wyrzucano przez okno do sadu, lub wynoszono je na strych, wyszorowane garnki w których wcześniej gotowało się rosoł albo inne mięsa zawieszało sie na ten czas na kołkach płotu przed domem. Nie używano nawet masła ani śmietany tylko chleb smarowano powidlem a żur zabielano mlekiem. Jedynym tłuszczem którego wolno było używać była oliwa lub olej...W ten sposób manifestowano gotowość do wielkopostnych umartwień..hehe..ale to już było..post, postem ale gdy przewrócimy kartki historii do kilku dni wcześniej a własciwie do soboty przed postem czyli do ostatków inaczej zapustami zwanymi, można przeczytać że mieszczuchy tak kończyli karnawał, że jak weszli w niedziele do knajpy to tak bawili i pili przy tym, że wracali dopiero we wtorek w nocy, i jak duch wymęczona postać w łachach brudnych i ubogich zawieszała "śledzika" na wieszaku i tym samym przypieczętowywała swoją gotowość do Wielkiego Postu..hehe, ale to też było. Przy tej okazji, śledzik stał się bardzo popularną zakąską w Polsce i przytakując do tego, chciałem serdecznie zaprosić wszystkich na smacznego śledzika serwowanego w tym czasie w baxie...a jak na nasze czasy przystało to właśnie w poście ludzie największą mają ochotę na imprezowanie i zajadanie się..ale cóż co zakazane to kusi.. delikatnie mówiąc mała wódeczka i zakąska (śledzik) nikogo w poście nie zrazi a już napewno proch z głowy nie spadnie..upss

Brak komentarzy: